SKOK-i maksymalnie wykorzystały czas, który przed laty dał im PiS. Wyprowadzono część pieniędzy do Luksemburga, część do zewnętrznych spółek. Taka jest smutna prawda o SKOK-ach i różnica między nimi a Amber Gold. W Amber Gold mamy jednego gościa, który oszukiwał ludzi, opowiadając im o bajecznych zyskach. Karygodne jest, że prokuratura w 2009 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie i to trzeba zbadać. Ale Marcin P. i jego żona siedzą w więzieniu. Natomiast osoby odpowiedzialnie za sytuację w SKOK-ach siedzą w ławach parlamentarnych PiS.
Pełny tekst artykułu na stronach Gazety Wyborczej