Jest pierwsza osobą z niepełnosprawnością, która w 2003 r. uzyskała tytuł „Człowieka bez barier”. Przystąpił do plebiscytu, uznając, że jego przykład może pomóc innym uwierzyć , że jeśli dołożą starań i pracy to zrealizują marzenia. Przyznanie tytułu traktuje jak zobowiązanie, aby nie tylko dawać nadzieję, ale też pozbawiać … alibi. – Jeszcze wiele osób twierdzi, że skoro są niepełnosprawni, to nic nie mogą. Nieprawda! Wszystko mogą! – mówi Sławomir Piechota.
Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania społecznik, lubi wina (zwłaszcza czerwone!) i podróże. Pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, ale to Wrocław jest jego ukochanym miastem. Tu zdał maturę, studiował i założył rodzinę. To mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska wybierali go trzykrotnie do Rady Miejskiej, a potem dwukrotnie na swojego reprezentanta w Sejmie. Problemy osób z niepełnosprawnością zna „od podszewki”. Jako 12 latek zaczął poruszać się na wózku, a zanim stał się radnym Wrocławia, przez kilka lat pracował za minimalną płacę w niedostosowanym budynku, często udzielając porad na korytarzu. A mimo to nigdy nie złożył wniosku o rentę
– Nie poszedłem do polityki dla popularności i splendorów. Po 11 latach w Radzie Miejskiej, na stanowisku pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych oraz wiceprezydenta miasta uznałem, że pewne sprawy społeczne, w tym także osób niepełnosprawnych wymagają działań i decyzji na poziomie rządu i parlamentu – mówi poseł Piechota.
„Zrobić karierę” oznacza dla niego jedno: żyć szczęśliwie, czyli przede wszystkim robić to co się robi najlepiej, bo – jak powtarza – tyle jesteśmy warci ile możemy dobrego uczynić dla innych. To m.in. za jego sprawą przygotowano ustawę o języku migowym, pod obrady sejmu trafi przygotowana przez Koalicję na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością ustawa antydyskryminacyjna, a jeszcze w tym roku również posłowie poruszający się na wózkach będą mogli wygłaszać swoje wystąpienia z dostosowanej mównicy na sali plenarnej sejmu.